Świtezianki podczas Kupalnocki 21.06.2011.

Tekst
Blog|Eko zycie|Filozfia wiejskiej gospodyni domowej

Kupalnocka – święto wielu żywiołów; w tym ognia i wody. Kojarzone jest z mocą oczyszczającą oraz z rozwiązłością panien i kawalerów oddających się zabawie w tę najkrótszą noc w roku. Astronomicznie dzień 21.06. jest dniem szczególnym. Ziemia tego dnia tak mocno pragnie dotknąć słońca, że jej oś wychyla się ku niemu z całej siły. Jej północny biegun jest już bardzo blisko i gdzieś właśnie na nim, ponad naszymi głowami nie można się już ukryć w zasłonie nocy. Nastaje dzień polarny i o śnie nie ma mowy. W naszej szerokości geograficznej ta noc, choć istnieje, jest najkrótsza w roku i może właśnie dlatego nastraja nas od wieków do hucznych zabaw i wspólnego świętowania.

Różowe Walentynki. Zachodnia tradycja wmawia nam, że w mroźny lutowy wieczór, cudownie jest przytulić naszą partnerkę czy partnera do siebie. Koniecznie przy tej okazji należy w najbliższym, dostępnym markecie, czy sklepie internetowym zakupić kolorowy, nie koniecznie praktyczny gadżet, który będzie stanowił ucieleśnienie naszej miłości. Z pewnością obiekt obdarowany uczuciem i plastikowym lub pluszowym sercem odwzajemni nasze starania. Gdy magia Walentynek minie, można powrócić do zwykłego, nie koniecznie wypełnionego na co dzień miłością – życia. Jednego, czego możemy być pewni, to faktu, że w miesiącu lutym PKB brutto krajów rozwijających radość świętowania Walentynek – wzrośnie. …
Tymczasem również na planecie Ziemia, dokładnie na 49°13’5” N i 22°38’1” E, w Dwerniku poranek 21.06 zapowiada się słonecznie i miło. W naszym domu spotykają się zaprzyjaźnione kobiety (brak danych o przedziałach wiekowych). Ubrane w białe sukienki, koszule nocne i zwiewne szaty oraz chusty rozjaśniają nasz drewniany dom. Biel tkanin w zderzeniu z południowym słońcem tworzy jednorodną poświatę a z kobiet czyni niemal efemeryczne istoty. Tego, że istniejemy naprawdę dowodzi Piotr, który figlarnie szczypie mnie w przedramię.
W końcu gotowe do wspólnej zabawy, roześmiane, pełne entuzjazmu, ruszamy na wspólny spacer do sąsiedniej wsi Chmiel. Po drodze zbieramy naręcza kwiatów na wianki, które będziemy plotły z myślą o tych, których wybraliśmy…

Robienie wianków to czynność przynosząca ukojenie i spokój przy odrobinie koniecznego skupienia. Ja sama próbowałam spleść ze sobą końce różnych kawałków mojego ja, tych niedokończonych historii, nad którymi brak czasu, aby się pochylić…..Chwil, w których czegoś nie zdążyłam, nie zaczęłam, bądź nie skończyłam zrobić…Zamykanie wianka koniczyną przyniosło mi ulgę. Połączyłam ze sobą to, co do siebie pasowało, a chwasty, które nie były w stanie utrzymać się w moim wianku, wyrzuciłam na trawę. Inne i tak zbyt słabe aby przetrwać, wkrótce same z niego wypadną.
….Potem wspólne tańce na łące, kobiece rozmowy godne sabatu czarownic, zabawa przy świecach oraz winie. Tego dnia w 10 odsłonach została pobudzona do życia Dzika Kobieta i mam nadzieję, że budzić się będzie jeszcze nie raz…mądra, pewna siebie i swojego piękna, ta, która uwielbia swoje towarzystwo, bo jak takiego nie lubić? ….
Wkrótce jedna ze Świtezianek poślubi pewnego młodzieńca…… „Jakiż t o chłopie c piękny i młody? Jaka to obok dziewica? Brzegami sinej Świtezi wody Idą przy świetle księżyca. (…)Ona po srebrnym pląsa jeziorze, On pod tym jęczy modrzewiem. Kto jest młodzieniec? – strzelcem był w borze. A kto dziewczyna? – ja nie wiem.”
I tak pełna radości i dobrej energii, które dał mi dzisiejszy dzień, pozostanę na chwilę w rozleniwieniu, na łące pełnej kobiecych uśmiechów i wewnętrznej siły, którą zamierzam karmić się jeszcze przez cały rok.
Do zobaczenia za rok podczas Nocy Kupały w Dolistowiu….. Edzia

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Lato w Twojej szafie przez cały rok. Przepis na woreczek z suszkami
Następny wpis
Zima jesienią