Iluzja przebudzenia

Tekst
Nowy Blog

ILUZJA PRZEBUDZENIA. Wydarzenia ostatnich tygodni, spotkania, doświadczenia i zaskakujące nauki doprowadziły mnie do wielu wniosków choć wcale nie nowych. Było to raczej organoleptyczne doświadczanie iluzji wiedzy. Z nich powstają właśnie długie artykuły bo ciężko ubrać mi w słowa wszystko to, czego doznałam. Będzie zaskakująco i jak to u mnie niekiedy bywa nieco prowokacyjnie. Tymczasem napiszę jedynie, że miło jest dostać w głowę obuchem i osadzić się po raz kolejny na swoim miejscu w Prawdzie i Czystej Klarowności. A jaka ona jest? Jak zwykle wielowymiarowa. Gdybym jednak miała to ubrać jak najkrócej w słowa, brzmiałyby one tak. Najlepsze co mogę zrobić dla siebie samej i tym samym dla świata, to pozostać autentyczną i szczerą w swym życiu. Zaakceptować swoje wszystkie emocje, swoją niewiedzę i swoje pragnienia i przestać się do nich przywiązywać. Na koniec i tak ląduje się w miejscu gdzie jedyne co mogę powiedzieć to, że „wiem, że nic nie wiem” . Traktować siebie mniej serio, z dystansem przyglądając się jako obserwator temu, co mi się wydarza nie identyfikując się ani z rolami jakie na siebie biorę ani z dramatami, jakie sobie stwarzam, wyciągając z nich lekcje jak najlepiej potrafię. Żyć z radością, lekkością, szacunkiem i wdzięcznością za wszystko co się wydarza. Mieć świadomość tego, kim nie jestem. Nie podążać cudzymi ścieżkami iluzorycznych przebudzeń. Nie zgrywać bohaterki, wszystkowiedzącej wiedźmy dokarmiając tym samym swoją pychę. Rozumieć różnicę między BYCIEM w przestrzeni zdrowej i nieskończonej MIŁOŚCI a życiem koncepcją miłości. Puścić przywiązania do wszystkich i wszystkiego, w tym do obrazu samej siebie sprzedawanego innym. Z miłością i szacunkiem bawić się życiem, jeszcze raz puścić wszystko czego się jeszcze trzymałam i pozwolić aby SIĘ SAMO DZIAŁO. A olśnienie, którego doznałam (które i tak w gruncie rzeczy jest kolejnym konceptem :-)) pozwala mi na obalenie mojej pięknej sentencji wyrytej w mej skale Bosonogiej „kocham więc Jestem” bo tak naprawdę nawet jeśli nie Kocham i pozwalam na to „nie kochanie” siebie czy świata to przecież i tak nadal JESTEM, istnieję. Po prostu zawsze JA JESTEM.

 

Bosonoga Eyra, 21.02.2022r. Dwernik, Bieszczady

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Dźwiękoterapia
Następny wpis
Bez poszukiwań