do przycupnięcia……….W szale kreatywnego tworzenia, niewielkich zimowych remontów, gdzieś między nauką, medytacją i gimnastyką rozpoczęłam cykl stolarskich napraw i maleńkich przemian. Biblioteczka oczyszczona i rozbudowana ale od dłuższego czasu stało w kotłowni uszkodzone krzesło już bez oparcia. Spoglądało na mnie z melancholijnym smutkiem a że samo w sobie jest piękne, ludowe o idealnej sylwetce i wyglądzie stworzonym do zachwytów, pochyliłam się nad nim nieco. Teraz odnowiony taboret jest moim ulubionym miejscem w kuchni do przycupnięcia. Takie taborety, stołki, pieńki stały w domach moich dziadków zawsze przy kuchni albo blisko zlewu zapraszając aby na nich na chwilę usiąść, przycupnąć, ogrzać dłonie nad piecem rozsuwając fajerki. Teraz i ja mam solidny, uroczy taboret, który nie emanuje już smutkiem ale radością….i lubi gdy ktoś z czułością na nim usiądzie choć na chwilę….przy naszym, glinianym piecu pełnym wspomnień i zapachów….Ten niepozorny stołek uczy nas ludzi jak się zatrzymać, jak wejść w bezruch i ciszę umysłu, jak odnaleźć spokój serca i ciszę wewnątrz siebie…. Dlatego pozornie zwyczajny mebel może stać się mistrzem Zen:-)…nauczycielem doświadczania równowagi i harmonii. ….I tego nam wszystkim życzę odnajdywania mądrych nauczycieli nie tylko w innych ludziach, zwierzętach i roślinach ale i rzeczach, przedmiotach, które noszą w sobie energie tych, którzy je stworzyli, niosą też dla nas pewne informacje nam dedykowane a rozszyfrowywanie ich może stać się piękną przygodą….. Czułe rozmowy z materią uczą jak szanować to co już jest .. bez nadmiernych pragnień gromadzenia nowych i nowych rzeczy, przygód czy doświadczeń w radości tego co jest i akceptacji tego jakim jest:-)…..Dobranoc
2 marca 2023r, Dwernik Bieszczady, BosoNoga