Już za chwileczkę, już za momencik…coś nowego u BosoNogiej zacznie się kręcić….Dopinam ostatnie kwestie formalno prawne zanim moja oferta znajdzie się na stronie. Tymczasem w wyniku mojej pasji, szczypty determinacji, z pewnością pracowitości i radości tworzenia oraz chęci wykonywania terapii ajurwedyjskich regularnie….przedstawiam gabinecik masażu – dziś wersja bez rozstawionego łóżka. Zadbałam o intymną mini garderobę z miłymi szlafrokami, miejscem na ubrania i odłożenie swojej biżuterii. Są moje ukochane rozety czy też mandale tym razem nie niebieskie jak na naszym domu ale w kolorze mego ukochanego złota i brązu. Ażurowe, ciepłe światło lampek, które zrobiłam z kadzielnicy i z lampionu. Leżąc na plecach ujrzysz zabejcowany na ciepły kolor drewniany sufit a w jego centrum miedziana, ażurowa taca migoczącą światełkami z listkami eukaliptusa aby było weselej. Leżąc na brzuchu zamiast spoglądać w jednostajną podłogę, mając otwarte oczy ujrzysz rozetę złoto żółtą z elementami innych kolorów, którą namalowałam na drewnianej podłodze. Wielkie okna balkonowe wychodzą na soczystą zieleń, kwiaty i na staw. Przy otwartym oknie poczujesz zapach posadzonej przeze mnie lawendy i kilku odmian róż. Wszystko z miłości ode mnie dla Was, dla tych z Was, którzy zechcecie skorzystać z masaży ajurwedyjskich a wkrótce i innych ….dziś to tyle ….A na ofertę oraz opis o co chodzi z terapiami ajurwedyjskimi trzeba jeszcze chwilkę poczekać. Pięknego dnia