Szeroka i wąska perspektywa…Mikro i makro spoglądania na świat. Lubię szeroki kadr życia, uwielbiam czuć przestrzeń przed sobą i nieskończoność za sobą. Dobrze mi na duszy gdy spoglądam na kilka planów malujących się przede mną. Najpierw widzę łąkę, potem drzewa a ryż za nimi krzewy a gdy spojrzę nieco dalej w słońcu rozbłyskuje tafla rzeki San a gdy przesunę wzrok wyżej dostrzegam obłoki na niebie, ptaki i słońce a nocą gwiazdy. Spoglądając w bok dostrzegam kolejne cuda życia. Jest przestrzeń a w niej wolność. Cuda po prostu i bogactwo doświadczeń. Czasami jednak potrzebuje wyostrzyć wzrok i zbliżyć się do przedmiotu podziwu aby ujrzeć więcej detali. Ten sposób odczuwania świata jest dla mnie dziś równie ważny. Zbliżam się wzrokiem do liści, zauważam detale, fakturę, plamki. Mogę dostrzec czy są zdrowe czy może chore i potrzebują czułości i pielęgnacji. Zatrzymuje się, biorę jedno z kociąt na ręce i zaglądam mu w oczy. Czy są zdrowe, nie łzawią, nie ropieją, czy są szczęśliwe i zaopiekowane przeze że mnie. Czego te oczy potrzebują. Czy żyją w jakimś braku. Nie zapominam też, że każdy brak mego kotką, każda jego choroba jest w rzeczywistości moją chorobą ciała lub duszy. Idę dalej i zatrzymuję się. Wchodzę do domku dla gości, spoglądam na detale świeżo odnowionych przeze mnie mebli. Czy jest w nich życie i mieszka tu miłość? A może czas na pożegnanie się i nie trzymanie się kurczowo starego? Czy ten przedmiot nadal jest potrzebny, czy służy mi albo gościom? Czy jest piękny? Czuły inni patrząc na niego czują radość? Jeśli tak, zostaje z nami. Jeśli nie, czas się pożegnać i podziękować za to, że był tak długo z nami. Ruszam dalej, zaglądam w ziemię, biorę je do ręki…czy jest dobrze nawilżona czy sucha u spękana spragniona wody. Przesuwam dłonią na moje ciało…czy jest pomarszczone, suche i pragnie więcej wody? Czy jest dobrze odżywione czy może organizm potrzebuje restartu i zatrzymania? Oglądam znamiona na ciele, czy są zwyczajne czy może potrzebują większej uwagi i troski? Obserwacja, spoglądanie na siebie i na świat przez szkło powiększające – ważne, potrzebne, bo mrużąc oczy i przybliżając się do obiektu westchnień, pożądania albo strachu, spotykam się z prawdą o sobie i świecie – o moich i świata słabościach, o przestrzeniach i miejscach w ciele i na zewnątrz, które potrzebują większej troski, opieki a może nawet „leczenia” albo uśmiercenia. Połączenie szerokiej i wąskiej perspektywy daje mi prawdziwy i pełen obraz rzeczywistości wraz ze zmarszczkami na twarzy, dziurami w ziemi pełnymi błota, niechcianym życiem w kompostowniku, wszystkim co widzę i czego nie chciałam widzieć. Dlatego noszę okulary, bo nie zawsze mam odwagę widzieć wszystko takim jakim jest naprawdę …Pięknego dnia w odwadze widzenia wszystkiego takim jakim jest naprawdę – dla siebie również….
Bosonoga Eyra, 14 listopada 2023. FV, Kanary