Oto przedsmak ….zanim opublikuje terapeutyczne jej dźwięki, przedstawiam moją nową namiętność. Przyśniła mi się rok temu. Po przebudzeniu usłyszałam jej dźwięk w realu a po roku po wielu tygodniach oczekiwania przybyła do mnie. Najpierw przemówiła do mnie tonacja delikatna mollowa zaklęta w lirze zwanej księżycową. W końcu wybrałam ton również nostalgiczny i melancholijny, który wybrzmiewajac przypomina do złudzenia grę na komplecie mis kryształowych. Z mą harfą niemal się nie rozstaję. Gram na niej codziennie i stała się już elementem prowadzonych przeze mnie sesji i masaży relaksacyjnych dźwiękowych. Ten dźwięk jest jak dotyk anioła. Delikatny, drgający ogniem, wodą i powietrzem, pełen miłości oraz czułości, rozpuszcza materię i przenosi mnie do innych wymiarów ale jednocześnie wspaniale uziemia tak po prostu. Łączy niebo i ziemię , energię matki i ojca. Już po kilku minutach każdy kto doświadcza tych dźwięków relaksuje się ….Lira kryształowa lub harfa kryształowe młody instrument…..Dzięki niemu łatwiej wrócić do siebie….Uzdrawia się to co ma być uzdrowione, harmonizuje to co ma się zharmonizować. Obecnie łącze dźwięki harfy z narzędziami terapeutycznymi totalnej biologii….O tym za chwilę. Dziś moimi najwierniejszymi słuchaczami do południa bylo stado koni sąsiada a po południu nasze psy i koty. Magia inteligentnych dźwięków….Kto w Bieszczadach zapraszam na sesje…. pięknego dnia