MY A ONI

Tekst
Filozfia wiejskiej gospodyni domowej|Nowy Blog

ZAMKNĄĆ NAM USTA PRZEZ MASECZKi i umieścić w domach. Jak wielu czuje się ofiarami obecnej sytuacji? A gdyby tak spojrzeć na to, ze nikt i nic nie może nas zniewolić a maseczka jest takim symbolem nie zamknięcia ust, ale aktem dobrowolnego milczenia. Nie chodzi tu jednak o odwracanie się od problemów ukrytych pod pandemią ignorowanie faktów.
Po prostu za dużo słów zostało już wypowiedzianych. Za wiele zdań bez znaczenia, które były nośnikami krytyki, oceny, złości, żalu…….albo niewyrównywanych emocji.
A jeśli skieruję swoją uwagę mocniej i głębiej do serca i z odwagą spotkam się z samym sobą? Tak wiem, że to trudne. Bo być może pierwsze z czym się spotkam to są moje zranienia, mój ból, moje cierpienie, które zostały stłumione dawno temu. A teraz trzeba wyjść temu na przeciw. Niech wypłyną. Niech puszczą napięcia w ciele. Jestem bezpieczna. Oddycham coraz spokojniej, coraz głębiej, w swoim rytmie i pozwalam na przyjście wszystkiego co ma nadejść. Uwalniam się, puszczam wszystko co mi nie służy. Płaczę i oczyszczam się. I robię miejsce w swym sercu już tylko na Czystą Miłość. Milczę, bo tak wiele już świat powiedział, że wiem, że już nie trzeba się komunikować werbalnie. Słowa straciły na swej mocy. Niosą ze sobą ciężar historyczny i energetyczny, który obciąża moją istotę i me postrzeganie rzeczywistości. Jeden dzień albo kilka dni milczenia, bez rozmów, czytania i mówienia oczyszczają każdego z chaosu myśli. Pozwalają na skupienie uwagi na oddechu, który jest drzwiami do naszej podświadomości i wrotami do serca.


Teraz jest idealny czas abyśmy jako społeczeństwa odnaleźli nowy sposób komunikacji – bez słów, poprzez serce, abyśmy zaczęli mówić do siebie samych a potem do innych ludzi językiem miłości i współczucia. Milczenie może nam w tym pomóc bo dzięki niemu nie uciekniemy od siebie samego i dotrzemy do głębokich warstw świadomości. A gdy spotkamy się z Prawdą i poczujemy tę wewnętrzną moc, zaczniemy wibrować coraz wyżej uzdrawiając siebie (choć tu nie ma nic do uzdrowienia, ale póki ich potrzebujesz, uzdrawiaj bo masz tę moc) . Wszystko czego potrzebujemy znajduje się wewnątrz nas samych: wszystkie odpowiedzi na pytania, patenty, wynalazki (o których myślisz), dzieła, które jeszcze stworzysz, potencjał Twoich przyszłych uzdrowień i pełnego życia.
Milczenie jest też zgodą oraz przyzwoleniem na kontakt z prawdziwym sobą. Czas najwyższy aby koncept MY – ONI zniknął z naszej rzeczywistości.
Od wielu lat słyszę i niekiedy czytam, że ONI – to zły rząd, skarbówka, korporacje, źli ludzie a MY – to biedni, uciemiężeni, słabi, uzależnieni od ONYCH. ONI to zło i ciemność. To pewnego rodzaju koncept usprawiedliwiający nasz brak odpowiedzialności za własne życie. Bo przecież ciemność to tylko brak światła. A ja mogę to światło tam tchnąć.
Tak wielu ludzi stawia się w roli ofiary.

A gdybym Wam powiedziała (tak, wiem, że to boli), że tak jest Wam wygodniej? A gdybym powiedziała, że bycie ofiarą jest nęcące i uwodzicielskie? Dlaczego? Bo odciąga nas od prawdziwych problemów i konfrontacji z samym sobą, z naszymi zranieniami ale też odciąga naszą uwagę od bycia odpowiedzialnym za nasze życie. Być może teraz czujesz gniew albo wewnętrzny sprzeciw.
Dopóki tak wiele osób będzie żyło w narracji JA biedny, ONI – źli, dopóty zniewolenie umysłów i zbiorowe pole świadomości będzie rosło, poszerzało się i wzmacniało karmione na nasze własne życzenie poprzez dawanie przyzwolenia na obce programy.
ONI nie istnieją. Istnieje Jam Jest. Jeśli wierzysz w ich istnienie, przywołujesz je, stwarzasz, kreujesz bycie niewolnikiem systemu tego samego, na który się tak złościsz.
Zatem załóż proszę tę maskę na twarz. Zamknij oczy i spójrz w siebie uczciwie, odważnie. Oddychaj proszę. A gdy nadejdzie masowa amnestia ludzkości i więzienia domów zostaną otwarte, będziesz gotowy Nowy Człowieku na spotkanie z Nową Ziemią. Jeśli jednak wybierzesz drogę zniewolenia i uznasz, że maska Cię ogranicza, zniewala (i to ONI Ci ją założyli) i zmusza do tego, czego nie chcesz, wyjdziesz z tego więzienia do kolejnego zniewolenia pełen gniewu, smutku i żalu, że ten świat nie jest takim jakim chcesz aby był. Stworzysz przestrzeń do chorób swego ciała i do kaleczących relacji z innymi.
A zatem świat będzie takim jaki sam go stworzysz.
Mój nowy świat to świat w pokoju i Miłości
Pokój z nami , pokój z Wami. Chcesz dołączyć? Wybierz Miłość.

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Intymna rozmowa z Dostojną Brzozą
Następny wpis
Boskie Magnolie