Siedząc w domach gdy wiosna budzi się za oknem, przysłuchujemy się Matce Naturze. Przygotowujemy się jednocześnie na powrót Człowieka Przyszłości na jej łono. Ziemia od nas teraz zasłużenie odpoczywa. Puste parki, rzeki a nawet lasy choć pozbawiły nas na chwilę pięknej, uzdrawiającej interakcji z Gają, umożliwiają nam większą zadumę nad naszą z nią relacją. Czy była dobra, pełna czułości i zrozumienia, czy była to relacja oparta na grabieży i bezmyślnej eksploracji? W tym felietonie nie zamierzam poruszać kwestii prawnych czy mądre były posunięcia rządu izolując nas od prawdziwej naszej natury czyli od przyrody, z której pochodzimy. To teraz nieistotne. Mamy czas i przestrzeń do zadumy. To w gruncie rzeczy błogosławieństwo znaleźć się w nowej perspektywie postrzeganie. Pamiętać też należy, że nikt i nic nie jest w stanie nas odizolować od naszej prawdziwej natury, od tego kim jesteśmy i skąd pochodzimy. Pamiętajmy też, że nie jesteśmy sami. Planeta Ziemia umieszczona w naszym wszechświecie i pośród wielu innych światów jest jedną z wielu. Nie jesteśmy sami z naszymi problemami ale mamy też ogromne wsparcie. Jeśli czujecie się zniewoleni, spójrzcie w niebo, na gwiazdy. Jeśli ich nie widzicie a zostanie Wam wyłączony prąd (na chwilę lub dłużej), przyjmijcie również to za błogosławieństwo, bo dzięki temu zobaczycie kosmos na nowo taki jakiego nie widzieliśmy być może w całym swoim życiu. Jestem szczęściarą, bo wybrałam do życia najciemniejsze miejsce w Europie a mojej pramatki i prasiostry Gwiazdy towarzyszą mi każdej nocy. Mogę z nimi rozmawiać kiedy zechcę, ale każdy z nas może to robić bez względu na ilość sztucznego światła na niebie. Nieboskłon jest naszym wspólnym dachem.
Moim dzisiejszym marzeniem jest abyśmy wracając do świata, przywitali go czule i z wdzięcznością i pełną świadomością oraz odpowiedzialnością tego, co robimy. Przed nami jeszcze wiele zmian i zaskakujących wydarzeń we wszystkich aspektach. Ta wiosna będzie wyjątkowa pod każdym względem. Odradza się Nowy Człowiek a ja mam wielką wiarę w niego.
Dlatego z Pavlem każdy dzień zaczynamy i kończymy w ciszy medytacją tworząc nowy świat pełen miłości, wdzięczności i współczucia oraz zaufania. Tego ostatniego będziemy uczyli się na nowo, bo po tygodniach (być może miesiącach) powszechnej izolacji pojawi się zmieszanie i być może dyskomfort przytulania, zbliżania się do siebie. Ale z drugiej strony będziemy przepełnieni tęsknotą bycia z drugim człowiekiem, radością z wzajemnej bliskości.
Kilka dni temu przypomniał mi się obrazek, gdy w ruinach zbombardowanej Warszawy, ludzie choć głodni i wymęczeni, przepełnieni byli radością tańcząc tango. I takich ujrzałam nas w niedalekiej przyszłości z muzyką w tle i radością dziecka w sercach, tańczący na ulicach tuż po ogłoszonej masowej amnestii.
Aby w miejsce gniewu, lęku i smutku zagościła radość, wdzięczność i natchnienie do tworzenia nowego świata, takiego jaki każdy z nas pragnie stworzyć, napisałam i nagrałam medytację integrującą umysł i serce aby nie były już nigdy rozdarte ale pracowały razem dla dobra nas samych.
Oto link do niej. https://soundcloud.com/dolistowie-edyta-wyban/koherencja-serca
A dzisiaj we wtorek 7 kwietnia 2020r. o godz. 20:30 zapraszamy na wspólną tę właśnie medytację. Do zobaczenia