Kontemplacja chwili w stodole spełnionych marzeń

Blog|Dźwiękoterapia|Eko zycie|Filozfia wiejskiej gospodyni domowej|Gimnastyka słowiańska|Medycyna wibracyjna|Terapeutka Gaja|Wnętrza

W oczekiwaniu na sesję relaksacyjną….cisza, śpiew ptaków, wibracje mis, gongów, dzwonków wietrznych i różnych przeszkadzajek czy jak ja to mówię urozmaicajek …oswajam przestrzeń ciszą umysłu, zanurzeniem się w obecność tego co jest. Łączę się że słojami drewna w mych ścianach, z najdrobniejszym elementem haftów krzyżykowych na ścianie, z mikroskopijnymi wezelkami makramy wiszącej tuż obok, z listeczkami suszonych ziół powiewających pod strzechą. Łączę się z nimi, przyglądam aby niczego nie uronić, aby zapamiętać w tym życiu każdy piękny detal, którego mogłam, mogę oglądać aby w momencie gdy ciało odejdzie niczego nie żałować bo po co żałować skoro mogę w pełni doświadczać i nasycać się tym co jest….ta chwilą, jej mocą i trwaniem w mym zwyczajnym czekaniu na gości. Czekanie i działanie może być strefą sacrum a może być jak to mówią Słowacy „znieuzyte”…Deszcz, który teraz intensywnie pada, pada dla mnie i prowadzi ze mną dialog ” bądź obecna, bądź świadoma tego co w tobie, bądź w chwili, która trwa….jedynej i niepowtarzalnej, drugiej takiej nie będzie…”… pięknego dnia dla Was

 

Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Radość, wdzięczność, wzruszenie
Następny wpis
Gabinet masażu. Nowa przestrzeń do pracy w terapiach ajurwedyjskich.