Moja przygoda z misami trwa. Przez masaże dźwiękiem, relaksacje do poznawania i odkrywania własnego dźwięku swego ciała, umysłu i serca. Powoli rozpoznaję swój własny, dźwiękowy podpis … Misy wibrujące na moim ciele zaczynają grać swoją własną muzykę rozwibrowujac najmniejsze komórki w moim ciele. Poszczególne organy zaczynają się dostrajać do tonacji i częstotliwości mis a te harmonizują całą moją istotę bo przecież jestem wibracją, jestem dźwiękiem.
….A te uzdrawiają, leczą, koją, oczyszczają, energetyzują… robią dokładnie to czego akurat potrzebuję….Ale jeszcze cudowniejsze jest podarowywanie masaży innym …o tym już późniejszą wiosną. Tymczasem cudownych, terapeutycznych dźwięków dookoła Was…..Niech nas wznoszą, transformują, wyciszają, dają moc i czystą radość z bycia tutaj i teraz … dobranoc
Nada Brahma powiadają Hindusi. Świat jest dźwiękiem a ja odkrywam go na nowo : świat poprzez dźwięk. Powstając z kosmicznego dźwięku odbieram na nowo siebie, odkrywam, poznaję, uczę się. Dźwięki mego gongu Fen i mis nie tylko dają odprężenie ale uwalniają kreatywną, twórczą energię, harmonizują, dają radość. Oczywiście uzdrawiają ….ich wibracje koją ale też karmią mnie fizycznie, napełniają mnie życiodajną energią. Każdego ranka budzę dom uderzeniem w gong i w misy. Każdego wieczoru powracam do tych samych dźwięków kąpiąc się w nich w radości istnienia bo przecież nadal Jestem. Już wkrótce zapraszam na masaże dźwiękiem w nasze piękne Bieszczady, które budzą się na nowo do życia…..kochajmy życie za to, że Jest. Pięknego dnia dla Was wypełnionego muzyką duszy…. 1.04.2022
moje inne artykuły na ten temat
23 marca 2022r. Dwernik, Bieszczady, Bosonoga Eyra