My ludzie jesteśmy chyba jedynymi istotami na tej Ziemi, którzy potrafią nienawidzieć. Bywamy wściekli, wzburzeni, rozgniewani niczym wczorajszy ocean na wschodnim wybrzeżu. Przyroda nauczyła mnie, że woda w ludzkim ciele i woda w oceanie czy rzece harmonijnie płynie, jest w nieustannym ruchu i choć fale na Atlantyku bywają zmienne, kapryśne, reagują na silne, zimowe wiatry i podwodne prądy, jedyne czego można być pewnym, że są i zawsze będą. Niekiedy mniejsze, innym razem kilkumetrowe ale są. Ocean to ruch i dynamika, przypływy i odpływy kierowane przez siłę Księżyca i Słońca. Dostosowanie się człowieka do energii przypływów i odpływów pozwala wypłukać z ciała wszystko to, co nam nie służy chociażby wściekłość, gniew i rozdrażnienie. Leżąc na plaży i wsłuchując się w dźwięki wody, pozwalam na oczyszczenie. Przypływ – głęboki wdech ( czuję jak napływa do mego serca dobroć, spokój i radość). Odpływ: wydech ( odpuszczam i pozwalam aby wszystkie emocje wypłynęły). Emocje, które wypłyną na wierzch, gdy się im przyglądam z zewnątrz, odnajduję ich źródło, powód, dla którego się zamanifestowaly…a gdy przyjrzę się im głębiej, uświadamiam sobie, że w zasadzie nie są moimi….ze z pewnością ja nimi nie jestem….ale pozwalam na ich obecność bez walki….ucząc się od wody jej pięknej mądrości zgody na to co jest, co było i co będzie…Gdy już wypłyną a woda we mnie zostaje zastąpiona nową, czystą z nowego przypływu pełną czystej energii ze środka spokojnego oceanu, z dna jego ciemności , pojawia się jest ład i harmonia. Nowy puchar wody w moim ciele pozostaje wolny od wszelkich zapisów pamięciowych i to ja decyduje swoją myślą i zachowaniem jakimi informacjami zapiszę ” wodę we mnie”. Tak, piszę w wodzie swoje nowe życie. Zapis energetyczny to niczym nowa, świeża pieczęć, którą możemy świadomie i mądrze wykorzystać….A mądrość oceanu, rzek i wodospadów nam w tym pomoże…..Mnie zawsze pomaga….z miłością
Bosonoga, 7 grudnia 2021r., Corallejo, Fuertaventura