Podróże z psiakiem ciąg dalszy. Niedalekie wyjazdy samochodowe z Darą do miast oddalonych od nas o zaledwie 70 km zaskakują nas pozytywnie. O ile jako ludzie nie potrzebujemy już i nie oczekujemy akceptacji z zewnątrz to w przypadku pojawienia się owłosionej, dużej kulki radości na 4 łapach miło przyjmujemy jej akceptację. Okazuje się, że wszędzie niemal jesteśmy wpuszczani bez problemu,: do kawiarni, wielu sklepów, restauracji i nie tylko….j
Po latach jestem mile zaskoczona i bardzo wdzięczna światu, że tak po prostu można sobie żyć. Sklep z instrumentami – proszę bardzo, oprócz psiej miski z wodą Dara otrzymuje sesje dźwiękową terapeutyczną, zakład fryzjerski dla ludzi ( wcale nie dla psów) miło powitana i ona i my, kawiarnia ( zwyczajna z pozoru)- Dara zadbana, zaopiekowana, wyglaskana i jeszcze zaproponowano jej psie menu. To naprawdę miłe i bardzo dobrze wróżące ludziom i naszej relacji ze zwierzętami…..Oby tak dalej
9 kwietnia