Wracam jeszcze na chwilę do opowieści o mym nowym starym kredensie skonstruowanym wczoraj przeze mnie. Gdy na koniec długiego dnia, ćwiczyliśmy razem z Pavlem ma plenerowej scenie, byłam bardzo szczęśliwa, radosna i spełniona co nie uszlo uwadze Pavla. Stwierdził, że po latach rozumie moja fascynację pracą stolarską i wnętrzarską bo nie może się napatrzeć na moje szczęście, którym emanuję i chce się być przy mnie….To piękne bo wydaje się być to receptą na szczęśliwe życie i harmonijną relację dwojga ludzi. Robić to co kocham, mieć z tego radość i napełniać nią innych ale nie zawsze tak jest. Nie żyjemy tak na100% zawsze i wszędzie…Miło jednak starać się żyć tak aby pasje nami kierowaly, nas ” żywiły” jak mówią Słowacy i czynily nas spokojnymi ….tego życzę każdemu z nas abyśmy odwaznie szli w kierunku marzeń, pasji i tego co nas napełnia, uszczęśliwia bo tak jest dużo lżej…jakbyśmy płynęli przez życie niesieni prądem bez walki i stawiania oporu…..a mój kredens wydaje się być uśmiechnięty, radosny a jednocześnie taki zwyczajnie spokojny że świadomością jaki jest, kim, czym był wcześniej a kim, czym się stał teraz….pomarańczowa różowa energia lata, a w głębi stary , niebieski naskórek szafki, którą kiedyś sobie był. Teraz ma cieszyć oko, radować innych, dawać optymizm i inspirować do najbardziej szalonych pomysłów każdego kto na niego spojrzy. Mój kredens stara się powiedzieć światu: nie bój się zmian, idź za głosem serca…tylko teraz wydaje Ci się to szalone ale wkrótce zobaczysz to jest cudownie zwyczajne i jest Twoje. Spójrz na mnie…byłam szarą, zniszczoną, sosnową półką a teraz stoję dumnie na czterech nóżkach wyeksponowana przy Stodółce Spełnionych Marzeń pośród bujnej, bieszczadzkiej roślinności. Mieszkałam w piwnicy że zużytymi słoikami i pokrywkami a teraz stoją nan mnie wazony, kwiaty, zdjęcia spełnionych kobiet….To jestem ja ta sama a jednak inna…zaufaj sobie mówi kredens
3 kwietnia 2024