Zagłówek pełen marzeń.

Tekst
Filozfia wiejskiej gospodyni domowej|Nowy Blog

Uwielbiam stare deski, kocham drewno, które już wiele przeszło. W ogóle mam sentyment do starych rzeczy, które mają swoją długą i często tajemniczą historię. Lubię odrywać warstwa po warstwie kolejne historie przedmiotu. Zdrapując niechcianą tapetę w starym domu, albo odrywając deski czy demontując ściany, czuję ekscytację dziecka, które wie, że za chwilę znajdzie jakiś skarb ukryty długo przed jego pojawieniem się tutaj. Najprzyjemniejszym dla mnie materiałem od lat jest drewno, pewnie dlatego, że zanim stało się deską, było żywym drzewem. Trudno więc nie czuć energii delikatnej lipy, jabłoni albo mocy i cudnej struktury grabu czy wiązu. Lubię obserwować nietypowe przyrosty, sęki i wzory zrobione na drzewie przez naturę. Również praca korników czy kołatków (tak znienawidzona przez wielu) często jest istnym dziełem sztuki.
Tym razem zaplanowałam zrobić do swojej maleńkiej sypialni wezgłowie. Początkowo chciałam zaszaleć i zrobić tapicerowane. Zakupiłam wszystkie potrzebne materiały i tapicerskie gwoździe po czym jednak zmieniłam zdanie. Na mym podwórku gospodarczym natknęłam się na stare deski pochodzące z rozbiórki. Przeszły już sporo, zdążyły sobie ponad rok odpocząć na zbudowanych przeze mnie regałach i teraz wołały do mnie: „weź mnie”, „wskrześ w nas nowe życie”, „zachwyć się nami”. Nie mogłam pozostać obojętna na te głosy. Wzięłam piłę, wyrzynarkę, szlifierkę, kilka farb i tak rozpoczęła się popołudniowa praca. Jednego dnia deski suszyły się w kotłowni a następnego już wióry leciały spod mych rąk. I oto efekt końcowy.
Przed zamontowaniem wezgłowia, odświeżyłam sypialkę. Położyłam gładzie na ścianach a jedną z nich wykonałam z gliny, aby powietrze było lżejsze. I tym sposobem doczekałam się nowej wersji pokoju, w którym śpię, niekiedy piszę, czytam. Tutaj zasypiam i tutaj się budzę. Dlatego otoczenie tego miejsca ma być czyste, przytulne i pełne wdzięku abyśmy oboje z Pavlem mogli się czuć lekko i wstawać wypoczęci. Dlatego też wyniosłam stąd wszystkie książki (choć mieszkały tutaj od początku tylko ważne dla mnie duchowe książki o dobrej energii) aby nic nie zakłócało spokoju mego serca….A zatem dobranoc i dzień dobry. Pięknych snów życzę a marzenia niech się spełniają.




Udostępnij artykuł na:

Poprzedni wpis
Co wszechświat myśli o zmianach w naszym kraju….
Następny wpis
Błogosławiona biel